Suction Black Mask/ AFY
Witajcie!
Tym razem chciałam wyrazić swoją opinię na modną w ostatnim czasie maskę Suction Black Mask, którą zamówiłam przez Internet z Chin ze strony alliexpress.com. Jest to maska typu peel-off.
O składzie wiele nie potrafię powiedzieć, gdyż nie jestem zbyt dobra z języka chińskiego, aczkolwiek na aukcji znalazłam takie informacje:
Szczerze mówiąc, wcale nie patrzyłam na skład, lecz na opinie na internecie, które okazały się zaskakująco pozytywne. Za maskę zapłaciłam ok. 10 zł/ 60g, więc nie za dużo... No właśnie. Za 60 gram może i nie dużo, ale moja maska nie była pełna. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że była prawie pusta. Nie kłóciłam się i nie upominałam Chińczykom, gdyż uważałam to za stratę czasu. Ale do rzeczy :).
Co obiecuje producent?
- głębokie oczyszczenie twarzy
- pozbycie się zaskórników
- detox skóry
Jak działa u mnie?
Gdy tylko maska wpadła w moje ręce, natychmiast (czyli zaraz po tym, jak się zbulwersowałam odnośnie pojemności) nałożyłam czarną jak asfalt maź na całą twarz. Poczekałam X minut, żeby wyschła i podjęłam próbę ściągnięcia jej. Gdy udało mi się ją zedrzeć, dokładnie obejrzałam "wewnętrzną" stronę (czy aby nie została na niej moja twarz) i z mieszanymi uczuciami stwierdziłam, że liczyłam na coś więcej. Patrząc w lustro, również nie dostrzegłam widocznych zmian w okolicach nosa, gdzie na stałe rozpanoszyły się zaskórniki. Jedyny efekt, jaki zauważyłam, to zaczerwienienie twarzy spowodowane najprawdopodobniej zerwaniem maseczki wraz z włoskami.
Mimo to, dałam masce jeszcze kilka szans i nakładałam ją jedynie w okolice nosa. Pewnego dnia nałożyłam nawet dwukrotnie (z kilkuminutową przerwą). Zarówno za pierwszym jak i za drugim razem wraz z maską "wyrwałam" kilka pojedynczych zaskórników (dlaczego za pierwszym razem nie wyrwały się również te, które udało się wyrwać za drugim?). Obszar koło nosa lekko piekł, ale nie było to nie do zniesienia, dlatego uważam, że stosowanie jej w taki sposób (przynajmniej w moim przypadku) jest najbezpieczniejsze.
Pominę tu kwestię pojemności (Tak, tak. Boli mnie ta sytuacja.), dlatego ocenę jaką wystawiam w swojej skali 1-10 wynosi 4, ponieważ jednak coś tam wyrwała. Nie spełnił jednak minimum moich oczekiwań.
A czy u Was sprawdziła się ta maska?
o moim tajemniczym turbanie możecie poczytać tutaj
Mimo to, dałam masce jeszcze kilka szans i nakładałam ją jedynie w okolice nosa. Pewnego dnia nałożyłam nawet dwukrotnie (z kilkuminutową przerwą). Zarówno za pierwszym jak i za drugim razem wraz z maską "wyrwałam" kilka pojedynczych zaskórników (dlaczego za pierwszym razem nie wyrwały się również te, które udało się wyrwać za drugim?). Obszar koło nosa lekko piekł, ale nie było to nie do zniesienia, dlatego uważam, że stosowanie jej w taki sposób (przynajmniej w moim przypadku) jest najbezpieczniejsze.
Moja ocena
Pominę tu kwestię pojemności (Tak, tak. Boli mnie ta sytuacja.), dlatego ocenę jaką wystawiam w swojej skali 1-10 wynosi 4, ponieważ jednak coś tam wyrwała. Nie spełnił jednak minimum moich oczekiwań.
A czy u Was sprawdziła się ta maska?
Madeleine Katherine
Komentarze
Prześlij komentarz