Popielaty blond 133 (RevOILution)/MARION
Witajcie!
Miał to być eksperyment a wyszła recenzja farby do włosów Marion bez amoniaku, którą miałam rozjaśnić końcówki włosów.
Co obiecuje producent?
-trwały i pełen blasku kolor
-intensywny lśniący kolor na długi czas
-nie barwi skóry, nie spływa
-przyjemnie pachnie
-łatwo się rozprowadza
Warto dodać, że kolor 133, którego używałam, dedykowany był dla koloru wyjściowego od jasnego do ciemnego blondu, czyli moje włosy idealnie się nadawały.
-intensywny lśniący kolor na długi czas
-nie barwi skóry, nie spływa
-przyjemnie pachnie
-łatwo się rozprowadza
Warto dodać, że kolor 133, którego używałam, dedykowany był dla koloru wyjściowego od jasnego do ciemnego blondu, czyli moje włosy idealnie się nadawały.
Jak działa u mnie?
Po ostatnich ekscesach dotyczących szarych włosów chciałam troszkę rozjaśnić końcówki i jednocześnie nie zniszczyć bardzo swoich włosów. Farba Marion wydawała się najlepszym wyborem- kosztowała 6 zł, była bez amoniaku (zawierała nadtlenek wodoru) i olejki zawarte w składzie miały pielęgnować włosy.
Opakowanie zawierało standardowo dwa składniki- emulsję utrwalającą oraz aktywator koloru. Niestety producent nie umieścił w zestawie odżywki. Mimo to oczekiwałam pięknych jasnych końcówek bez żółtych refleksów.
Aplikacja odbyła się dość szybko, ponieważ rozrobiłam jedynie połowę mieszanki. Robię tak zawsze, gdy koloryzuję jedynie końcówki i farby zawsze wystarcza. W tym przypadku było inaczej- mieszanki było bardzo mało, ale postanowiłam, że najpierw zobaczę, czy są jakieś efekty, a dopiero potem zmieszam resztę.
Opakowanie zawierało standardowo dwa składniki- emulsję utrwalającą oraz aktywator koloru. Niestety producent nie umieścił w zestawie odżywki. Mimo to oczekiwałam pięknych jasnych końcówek bez żółtych refleksów.
Aplikacja odbyła się dość szybko, ponieważ rozrobiłam jedynie połowę mieszanki. Robię tak zawsze, gdy koloryzuję jedynie końcówki i farby zawsze wystarcza. W tym przypadku było inaczej- mieszanki było bardzo mało, ale postanowiłam, że najpierw zobaczę, czy są jakieś efekty, a dopiero potem zmieszam resztę.
Szczerze powiedziawszy nie przeczytałam, ile powinnam trzymać farbę na włosach, bo instrukcja znajdowała się na saszetce aktywatoru koloru, którą zawinęłam i zakleiłam zaraz po użyciu połowy zawartości. Wielokrotnie farbowałam sama włosy, dlatego uznałam zmyć mieszankę wtedy, kiedy moje włosy będą mieć odpowiedni kolor (max 35 min).
Nie patrzyłam na zegarek, ale wydaje mi się, że farbę trzymałam ponad 40 min. Po tym czasie umyłam głowę i wysuszyłam włosy. Jaki dostałam efekt? Sami oceńcie ;)
Pomijając żółty kolor światła, na zdjęciu dobrze widać brak różnicy w kolorze końcówek i wyższych partii włosów, a co za tym idzie BRAK EFEKTÓW. Moje włosy nie rozjaśniły się ani trochę. Co się zatem stało? Farba była za słaba? Te pytania zostaną bez odpowiedzi.
Po zaistniałym incydencie zajrzałam na opinie na Wizażu na temat serii farb RevOILution. Mimo nie najgorszej oceny (3.6/5), słowne opisy potwierdziły moje zdanie na temat tych produktów.
Moja ocena
Używałam różnych farb do włosów (w tym bez amoniaku) i sprawdzały się lepiej lub gorzej. Niestety farba RevOILution z firmy Marion oprócz wysuszenia końcówek nie zrobiła kompletnie NIC. Nie mogę wypowiedzieć się na temat innych kolorów z tej serii, aczkolwiek nr 133 jak dla mnie zasługuje na 1 i jest to pierwszy i jak na razie jedyny kosmetyk oceniony przeze mnie tak nisko.
Madeleine Katherine
Komentarze
Prześlij komentarz