Wielkie Rozczarowania (1)
Witajcie!
Rozpoczynam nową serię moich przemyśleń w Kategorii "Off-topic", ponieważ część z zamieszczonych poniżej rzeczy nie należy do grupy związanej z kosmetykami bądź poradami kosmetycznymi. Mimo to wywód swój zacznę od kosmetyku, którego recenzji nie miałam okazji jeszcze robić.
Kosztował około 15 zł. Wybrałam odcień porcelanowy, ponieważ zimą mam bardzo jasną karnację. Przy lampach drogeryjnych nie mogłam kompletnie nic powiedzieć na jego temat. Na Wizażu średnia z ocen wynosiła 3,3/5, ale po przeczytaniu komentarzy okazało się, że właściwie tylko jeden jest negatywny. Dlatego uznałam, że go wezmę. Po pierwszym nałożeniu było ok... dopóki nie spojrzałam w lustro za kilka chwil. Okazało się, że odcień pomarańczowy w ciągu około 30 sekund zmienia się w pomarańczowy i jeśli gdzieś go źle roztarlam, miałam twarz w plamy. Na całe szczęście był to jedynie test i nie wyszałam nigdzie z taką twarzą...
Do książki usiadłam całkiem niedawno, po niewielkim styku z grą "Wiedźmin 3: Dziki gon". Przyznam, że niezbyt lubiłam książki fantasy (oprócz Harry'ego Pottera), ale mam teraz fazę na odkrywanie tego gatunku w literaturze i filmie.
Pierwszą część przeczytałam w niecałe dwa dni z odpoczynkami. Przyznam, że jest ciekawa, aczkolwiek całkowicie rozczarowałam się fabułą! Dlaczego?
1) Liczyłam, że skoro jest to saga o wiedźminie, to Geralt będzie pojawiał się w niej przez 90% stron (może błędnie założyłam, że skoro gra jest inspirowana książką, a w grze "chodzi się" Geraltem, to on w książce występuje dość często).
2) Nie doszukałam się żadnego punktu kulminacyjnego (w Harrym Potterze było otwarcie Komnaty Tajemnic, zabicie Voldemorta itp.), a czekałam na niego od początku.
Jestem w trakcie czytania drugiej części i niestety sytuacja wygląda podobnie. Język oraz treść mi się podobają, ale i tak jestem rozczarowana :(.
Chipsy z Biedronki, które cechuje duży wybór smaków i stosunkowo niska cena. Jeszcze jakiś czas temu chipsy były całkiem dobre. Teraz jednak wolę zapłacić dwukrotnie wyższą cenę i kupić oryginalne Lays'y niż kupić TOP Chipsy. Wszystko za sprawą... soli! Rozumiem, że chipsy mają być słone ( w końcu o to w tym chyba chodzi), ale ostatni "rzut" TOP Chipsów to po prostu chipsy w solnej panierce. Pierwsze kilka chipsów jest ok, ale po kilku kolejnych nie da się kontynuować i trzeba zrobić przerwę. Nie chodzi tu jedynie o smak, ale również negatywny wpływ na błonę śluzową jamy ustnej oraz usta.
Fluid z kompleksem soft-focus HD/ LOVELY
Kosztował około 15 zł. Wybrałam odcień porcelanowy, ponieważ zimą mam bardzo jasną karnację. Przy lampach drogeryjnych nie mogłam kompletnie nic powiedzieć na jego temat. Na Wizażu średnia z ocen wynosiła 3,3/5, ale po przeczytaniu komentarzy okazało się, że właściwie tylko jeden jest negatywny. Dlatego uznałam, że go wezmę. Po pierwszym nałożeniu było ok... dopóki nie spojrzałam w lustro za kilka chwil. Okazało się, że odcień pomarańczowy w ciągu około 30 sekund zmienia się w pomarańczowy i jeśli gdzieś go źle roztarlam, miałam twarz w plamy. Na całe szczęście był to jedynie test i nie wyszałam nigdzie z taką twarzą...
Pierwsza część sagi "Wiedźmin" Andrzeja Sapkowskiego
Do książki usiadłam całkiem niedawno, po niewielkim styku z grą "Wiedźmin 3: Dziki gon". Przyznam, że niezbyt lubiłam książki fantasy (oprócz Harry'ego Pottera), ale mam teraz fazę na odkrywanie tego gatunku w literaturze i filmie.
Pierwszą część przeczytałam w niecałe dwa dni z odpoczynkami. Przyznam, że jest ciekawa, aczkolwiek całkowicie rozczarowałam się fabułą! Dlaczego?
1) Liczyłam, że skoro jest to saga o wiedźminie, to Geralt będzie pojawiał się w niej przez 90% stron (może błędnie założyłam, że skoro gra jest inspirowana książką, a w grze "chodzi się" Geraltem, to on w książce występuje dość często).
2) Nie doszukałam się żadnego punktu kulminacyjnego (w Harrym Potterze było otwarcie Komnaty Tajemnic, zabicie Voldemorta itp.), a czekałam na niego od początku.
Jestem w trakcie czytania drugiej części i niestety sytuacja wygląda podobnie. Język oraz treść mi się podobają, ale i tak jestem rozczarowana :(.
Chipsy TOP Chips
Chipsy z Biedronki, które cechuje duży wybór smaków i stosunkowo niska cena. Jeszcze jakiś czas temu chipsy były całkiem dobre. Teraz jednak wolę zapłacić dwukrotnie wyższą cenę i kupić oryginalne Lays'y niż kupić TOP Chipsy. Wszystko za sprawą... soli! Rozumiem, że chipsy mają być słone ( w końcu o to w tym chyba chodzi), ale ostatni "rzut" TOP Chipsów to po prostu chipsy w solnej panierce. Pierwsze kilka chipsów jest ok, ale po kilku kolejnych nie da się kontynuować i trzeba zrobić przerwę. Nie chodzi tu jedynie o smak, ale również negatywny wpływ na błonę śluzową jamy ustnej oraz usta.
Niebawem kolejne odcinki z serii Wielkie Rozczarowania :) Zapraszam do śledzenia mojego bloga! :)
Madeleine Katherine
Komentarze
Prześlij komentarz